Rząd chce ulżyć małym przedsiębiorcom i obniżyć z 19 do 15 proc. podatek CIT. Nowa stawka ma obowiązywać od 1 stycznia 2017 r. i objąć, według danych Ministerstwa Finansów, około 400 tys. firm.
Rządowy projekt zakłada zmianę ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Jedną z istotnych zmian jest obniżenie stawki podatku dochodowego od osób prawnych do 15 proc. Ale nie dla wszystkich – zmiany mają dotyczyć małych podatników i tych, którzy rozpoczynają działalność w pierwszym roku prowadzenia firmy.
Rząd przekonuje, że ta obniżka podatku to wkład w rozwój przedsiębiorczości. Zgodnie z ustawą o podatku dochodowym małym podatnikiem jest ten, u którego wartość przychodu ze sprzedaży wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym równowartości 1,2 mln euro – wyjaśnia Maria Chochorek, dyrektor finansowy Tax Consilium. – Spółki osobowe nie zostały uwzględnione w projekcie, co rząd argumentuje tym, iż mają możliwość wyboru różnych form opodatkowania: podatek liniowy, zasady ogólne według skali, ryczałt od przychodów ewidencjonowanych lub karta podatkowa – dodaje.
Niższy CIT: szybszy rozwój czy marketing?
Wedle wyliczeń resortu z nowych przepisów skorzysta ok. 90 proc. podatników CIT, czyli blisko 400 tys. firm. Z preferencyjnej stawki podatkowej 15 proc. będą mogli skorzystać tylko ci przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność gospodarczą w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjnej (oraz komandytowo-akcyjnej). Dodatkowo – także stowarzyszenia, fundacje czy wspólnoty mieszkaniowe.
Stawka ta nie obejmie natomiast podatkowych grup kapitałowych, przedsiębiorców prowadzących spółki jawne, partnerskie, cywilne, komandytowe oraz osób mających jednoosobową działalność gospodarczą.
Liczba 400 tys. firm, które zyskają na obniżce, jest jednak mocno teoretyczna. Nie będzie dotyczyła bowiem tych, które np. nie wykazały zysku w danym roku. Jak wyliczyli eksperci, spośród wskazanych przed rząd firm tylko 135 tys. wykazywało dochód, pozostałe podmioty to, jak już wspomnieliśmy, fundacje, stowarzyszenia i spółdzielnie. One w większości są z tej daniny zwolnione.
Choć nowe stawki jeszcze nie obowiązują, już wywołują sporo wątpliwości. Niektórzy eksperci podatkowi twierdzą, że jest to posunięcie czysto marketingowe. Podatnicy rozliczający się w ramach PIT uważają, że jest to niezbyt trafiony pomysł, bo narusza zasady konkurencyjności i sprawiedliwości społecznej.
Tymczasem premier Beata Szydło podczas konferencji dotyczącej tego projektu stwierdziła, że obniżenie CIT do 15 proc. to rozwiązanie, które ma dać małym firmom możliwość rozwoju. Jej zdaniem zachowanie większej części dochodu wzmocni pozycję rynkową względem dużych przedsiębiorstw oraz zwiększy ich konkurencyjność.
– Być może w odczuciu innych podmiotów projekt nie jest do końca społecznie sprawiedliwy, ale dla firm, które kwalifikują się do obniżki CIT, będzie to korzystne rozwiązanie. Pieniądze, które zostaną w ich zasobach, mogą być spożytkowane na nowe inwestycje, rozwój firmy czy kolejne projekty. Jak wiadomo, im mniejsza firma, tym cenniejsza każda złotówka – mówi Jan Gieruszak z wrocławskiego Biura Doradztwa Gospodarczego.
Więcej spółek handlowych?
Gieruszak nie podziela też obaw, że od stycznia przyszłego roku powstanie dużo więcej spółek prawa handlowego tylko po to, by skorzystać z niższej stawki podatku.
– Jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą i rozlicza się na zasadach ogólnych, to po opodatkowaniu PIT dochód pozostaje w budżecie firmy. Tymczasem spółka handlowa mająca status osoby prawnej płaci CIT. A jeśli chce wypłacić dywidendę – to także 19-procentowy podatek od nich – zauważa.
A to oznacza to, że jeden zysk opodatkowany jest podwójnie. – Do tego dochodzi dużo droższy outsourcing księgowy. Jak widać, zysk byłby znikomy. Zresztą analiza skutków wejścia w życie niższego podatku CIT będzie możliwa kilka miesięcy po jego wprowadzeniu. Dziś możemy jedynie spekulować na temat tego, co się stanie – dodaje ekspert z Biura Doradztwa Gospodarczego.
Co jeszcze się zmieni?
W projekcie zaproponowano także zmiany przepisów, które powinny wyeliminować wątpliwości interpretacyjne związane z unikaniem opodatkowania niektórych dochodów. Ograniczono możliwość stosowania niektórych preferencji w przypadku transakcji dokonywanych wyłącznie lub głównie w celu uzyskania korzyści podatkowej. Ma to spowodować uszczelnienie systemu podatkowego.
Co jeszcze wprowadzono? Projekt ustawy o CIT przewiduje zmianę zasad ustalania przychodu z tytułu objęcia udziałów (akcji) w spółce, w zamian za wkład niepieniężny w innej postaci niż przedsiębiorstwo lub jego zorganizowana część. Dzięki temu zostanie wyeliminowana możliwość sztucznego generowania straty.
W projekie wyszczególniono także katalog przypadków, w których dochód podatnika podlegającego ograniczonemu obowiązkowi podatkowemu uznaje się za uzyskany na terytorium Polski.
Czytamy w nim także, że spółki będą mogły w rachunku rentowności uwzględniać niższy podatek od zysku, co oznacza większe możliwości inwestowania. W dłuższej perspektywie ma to wzmocnić ich pozycję na rynku, szczególnie w stosunku do osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą.
Projekt zawiera również przepisy, które uniemożliwią skorzystanie z preferencyjnej stawki podatkowej tym przedsiębiorcom, którzy np. podzielą firmę tylko po to, aby skorzystać z obniżonej stawki CIT.
Źródło: https://firmoweewolucje.money.pl/