Rok 2016 przyniesie kilka istotnych zmian w PIT. Nowości obejmą nie tylko pracodawców, ale również zwykłych pracowników.
Nowe zasady naliczania podatku dotyczą między innymi 75-procentowej stawki od dochodów nieujawnionych.
Od nowego roku wejdą w życie przepisy, które doprecyzowują, czym są przychody pochodzące ze źródeł nieujawnionych lub te, które nie znajdują żadnego pokrycia w ujawnionych źródłach (czyli na przykład z firmy). Co ważne dla podatników, jeżeli skarbówka uzna, że wydają zdecydowanie więcej niż powinni – zapłacą podatek w wysokości aż 75 procent.
Skąd zmiana? Wszystko ze względu na wyroki Trybunału Konstytucyjnego. TK w kilku orzeczeniach zakwestionował niektóre przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, dotyczące właśnie opodatkowania dochodów nieujawnionych. Trzeba podkreślić, że w dwóch wyrokach Trybunał uznał, że stawka 75 procent podatku jest zgodna z ustawą zasadniczą. W sprawie z 2013 roku sędziowie nie zgodzili się z argumentacją kobiety zgłaszającej wątpliwości – tłumaczyła, że tak wysoka stawka jest w zasadzie konfiskatą majątku, a nie podatkiem.
Trybunał jednocześnie uznał (i w 2013, i w 2014 roku), że zgłaszający uwagi mają rację w innej kwestii – przepisy są na tyle niejasne i niedokładne, że wymagają zmiany. Ministerstwo Finansów uwagi TK wzięł sobie do serca i w znowelizowanej ustawie wprowadziło nową definicję.
Zgodnie z nowelizacją ustawy do definicji nieujawnionych przychodów trafią te ze źródeł ujawnionych (czyli na przykład z firmy) , ale w ocenie skarbówki zbyt wysokie i niemające pokrycia w dokumentach. W definicji pojawia się również nadwyżka wydatków nad przychodami, o ile podatnik nie będzie w stanie wskazać dochodów, z których podejrzane wydatki zostały sfinansowane.
Jednocześnie, jeżeli w trakcie postępowania podatnik postanowi wskazać prawdziwe źródło dochodów – nie będzie ono opodatkowane 75-procentową stawką, a odpowiednią dla konkretnej metody zarobków. Same organy będą też zobowiązane do próbowania ustalenia źródła i wskazania stawki. A to oznacza, że 75-procentowy podatek będzie ostatecznością.
Jak tłumaczą eksperci firmy doradczej EY, celem przepisów jest zachęcenie do uczciwego rozliczania się z państwem. – W przypadku wątpliwości fiskusa, ciężar dowodu spadnie na podatnika – to on będzie musiał przekonać kontrolerów do swojej wersji – tłumaczył Marek Jarocki, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego EY na spotkaniu zapowiadającym zmiany PIT.
Jak zwracają uwagę eksperci, wciąż wielu podatników liczy, że dobrym sposobem na uniknięcie opodatkowania jest tłumaczenie, że dochody pochodzą z… nierządu. Dlaczego? Państwo po prostu nie może opodatkować tego typu usług ze względu na obowiązujące przepisy. Kontrolerzy ze skarbówki jednak nie uwierzą tylko na słowo i bardzo często żądają dodatkowych dowodów (rachunków za hotele, danych klientów, dowodów wyjazdu za granicę). Najczęściej tego typu spory lądują w końcu w sądach administracyjnych, które bardzo wnikliwie badają dowody. Przykładowo Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie wskazał, że podatniczka zataiła 50 tysięcy złotych i nie były to wcale pieniądze z prostytucji, od babci oraz od wuja z Anglii. Jak wskazał sąd w wyroku „podatniczka poza twierdzeniem o trudnieniu się nierządem i ogólnymi informacjami odnośnie przykładowych miejsc świadczonych usług nie przedstawiła żadnych dowodów na tą okoliczność”. Poza tym sędziowie zauważyli, że pełniony przez podatnika zawód – nauczyciel – zobowiązuje do moralnych zachowań.
Nowy formularz PIT-11 to problem dla pracodawców
Zmiana przepisów o nieujawnionych dochodach to niejedyna nowość, która czeka na podatników w 2016 roku. – W przyszłym roku pracodawcy wypełniając PIT-11 będą musieli ustalić status rezydencji podatkowej pracownika. W przypadku osób, które przez większość roku pracują poza krajem, konieczne będzie uzyskanie zagranicznego numeru identyfikacyjnego – tłumaczył Marek Jarocki.
Jak podkreślają eksperci to rozwiązanie ma służyć ułatwieniu organom podatkowym wymiany informacji między poszczególnymi krajami i uszczelnianiu bazy podatkowej. Brzmi idealnie dla fiskusa, ale to rodzi pewne problemy dla firm. Jak wskazują eksperci, taka zmiana to w praktyce przerzucenie części obowiązków skarbówki na pracodawców. Skąd mają wiedzieć, jaki status podatkowy mają niektórzy z ich pracowników? Jednocześnie eksperci wskazują, że nowe zasady to w pewnym stopniu „wystawianie” niektórych osób skarbówce.
– Problematyczne może być ustalenie stanu faktycznego w przypadku „łamanej rezydencji podatkowej” oraz urzędu skarbowego, do którego ma trafić deklaracja – ostrzegał Jarocki i wspominał, że część międzynarodowych firm już teraz wysyła do swoich pracowników odpowiednie formularze.
Sprzedajesz papiery wartościowe? Też są zmiany
Zmiany dotkną też posiadaczy papierów wartościowych. Kluczowa – przychód ze sprzedaży akcji i praw do akcji powstanie w momencie przeniesienia ich własności na nabywcę. – Zmiana ta powinna ułatwić rozliczenia z fiskusem w przypadku bardziej skomplikowanych transakcji, czyli na przykład tych z odroczoną płatnością lub na raty – mówił Michał Grzybowski, partner w dziale doradztwa podatkowego EY.